...ani czytać czegokolwiek...

Niech będzie przeklęty przez usta Siedmiu Aniołów, którzy przewodzą przez siedem dni tygodnia,
i przez usta tych aniołów, które po nich następują i walczą pod ich sztandarem.
Niech będzie przeklęty przez Czterech Aniołów, którzy przewodzą przez cztery pory roku,
i przez usta wszystkich tych aniołów, które po nich następują i walczą pod ich sztandarem…
Niech Bóg nigdy nie wybaczy mu jego grzechów.
Niech gniew i oburzenie Pana ogarnie go i płonie na jego głowie.
Niech wszelkie przekleństwa Księgi Praw spadną na niego.
I zapowiadamy Wam, że nikt nie może porozumiewać się z nim ani słowem, ani pismem,
ani okazywać mu jakichkolwiek względów, ani przebywać z nim pod jednym dachem,
ani zbliżyć się doń na mniej niż cztery łokcie, ani czytać czegokolwiek, co on napisał.

Fragment ekskomuniki wg Richard H. Popkin, Avrum Stroll, Filozofia, wyd. Zysk i S-ka, Poznań 1994.

czwartek, 10 grudnia 2015

Czas Świętej Czkawki

...
Pisze Gombrowicz w relacji z letnich wypadów za miasto pt. Podróże i przygody:
"Na stacji w Mogilnie podjeżdża na nasz widok wiejski feudalny powóz, zaprzężony w parę srokaczy. Powóz imponuje nam, my imponujemy furmanowi za pomocą francuskich piosenek, furman koniom imponuje za omocą bata, konie pędzą wyciągniętym kłusem, imponując gapiom i gęsiom.
...
Uciekliśmy z miasta przed żywiołem upału, lecz tutaj, pod skrzydłem gościnnego dworu w Poznańskiem inny zagraża żywioł, żywioł żarcia. Straszliwy apetyt nie pozwala nam kontentować się zwykłym menu obiadowym. Pękają tamy, żarcie wdziera się do środka, zalewa powódź zup, mięso nadziewa podgardlaną, a przez dziurę w głowie jakby powiedział Chesterton, wsadzamy coraz nowe przedmioty miękkie, twarde, mokre, suche, zimne, gorące. Jedzenie odbywa się bez przerwy i toczy się niepowstrzymane przez wszystkie miejsca naszej egzystencji".

I oto znów nadchodzi i nadchodzi nieuchronnie kolejny Czas Świętego Wchłaniania.
Wkrótce, po podjętej ustami ze spoconej dłoni duchownego celebryty hostii, którą przyjmuje się na język i wprowadza do wnętrza organizmu z namaszczeniem, jakby to był motyl mający za zadanie przebycie układu trawiennego w formie nienaruszonej i opuszczenie go jak kwietnego kielicha  – rozpocznie się przeżuwanie, wciąganie, zasysanie, dopychanie łyżką, palcem, widelcem i nożem zawartości parujących stołów, aby w workach żołądkowych, w jelitach, a później w gazach, stolcach i – niekiedy – wymiocinach, pogrzebać tegoroczne sacrum.
Jezus przetrawiony, Jezus pomiędzy salcesonem, sałatką i schabowym, Chrystus podlany Finlandią, zaczopowany ogórkiem i przekłuty połkniętą w pośpiechu wykałaczką. A później wokalna czkawka zwana kolendą.
Alleluja!
Pointa odbywa się w samotności, w ciszy, a zwłaszcza w skupieniu.
Jeszcze tylko ożywczy szum wody w rezerwuarze...



...

Schopenhauer w Wille und Vorstellung: Dla idealistów świat jest zjawiskiem jedynie umysłowym.
Berkeley w Dialouges Between Hylas and Philinous: Mózg zatem, według ciebie istnieje tylko w umyśle. A teraz chętnie dowiedziałbym się, czy uważasz za rozumne przypuszczenie, aby jedna idea, czyli przedmiot istniejący w umyśle, była przyczyną wszystkich innych idei. A jeśli tak sądzisz, to proszę, jak wytłumaczysz powstanie tej pierwszej idei, czyli samego mózgu?
Mózg bowiem jest częścią świata zewnętrznego w nie mniejszym stopniu, niż konstelacja Centaura.

środa, 9 grudnia 2015

...

Dzisiaj, gdy tylko wyszedłem z bramy, wiatr złamał moją parasolkę i cisnął w oczy kroplistymi fragmentami rozbitego w niebie lustra. W deszczu dostrzegłem pojedyncze płatki śniegu.
Kaju! ¾  Jakaś staruszka przystanęła i złapała mnie za rękę. 
¾ Kaju, nie denerwuj się... Renifery mają to na co dzień, a przecież są łagodne.
Przebudziłem się w dzieciństwo, w Twoje dłonie.

Warszawa z motywem szczecińskim

Trzy bajki, a raczej jedna bajka w trzech odsłonach. Warszawa, firma Coca-Cola HBC Polska Sp. z o.o. przy Annopol 20. Dwoje nas  aktorów, trzy pakunki, w tym jeden ogromny tak, że mieliśmy obawy, czy zmieścimy się z nim w przedziale. No, bo pociągiem. Nieco taniej, a na pewno dużo bezpieczniej, niż naszą mazdą rocznik 2000.

wtorek, 8 grudnia 2015

Nie odwrotnie

Wszystko przychodzi o wiele za późno. Uczę się zbyt długo, poprawiam z ociąganiem, doświadczeniom nie ufam, nie zawierzam, a przeciwnie – rozgrzebuję je, obwąchuję, smakuję, wypluwam, poza obręb oczu raz i drugi odsuwam.